Nierozerwalni > Dziecko > Wyzwania rodzicielskie jako wspólne zadania dla małżonków

Wyzwania rodzicielskie jako wspólne zadania dla małżonków

single image

Praca każdego dnia

Wychowanie dzieci to wyzwanie. Często decydując się na rodzicielstwo nie zdajemy sobie z ogromu pracy, jaki nas czeka. Bo nie ma co tu się oszukiwać, bycie rodzicem to codzienna praca. Z jeden strony praca nad relacją z dzieckiem, z drugiej wychowanie, kształtowanie, wprowadzanie w świat, bycie przewodnikiem.

Dlaczego budowanie relacji z dzieckiem jest trudne? Generalnie relacje od nas wymagają. Z dziećmi jest ta trudność, że one nie są jeszcze w pełni dojrzałe i pomimo że również chcą budować tę relację, to nie mają takiej świadomości i rozwiniętej samoregulacji. Łatwiej się złoszczą, denerwują, mówią rzeczy, których tak naprawdę nie myślą np. nienawidzę cię!

Potrzebują w nas przewodnika w budowaniu relacji. Dla nas ta sytuacja też jest w pewnym sensie nowa, bo relacje które budujemy z innymi są na zupełnie innym podłożu. Jeżeli ktoś jest dla nas toksyczny, to możemy się od niego odcinać, ograniczać z nim kontakt. Gdy zachowanie dziecka jest dla nas trudne, to od razu staje się to dla nas zadaniem. Wyzwaniem do podjęcia, by pomóc mu, nauczyć, jak dobrze tworzyć relacje. Tłumaczyć, co rani, a co buduje. I każdego dnia stajemy przed tym zadaniem: przewodzenia swoim dzieciom w tym świecie. Dlatego tak cenne jest, gdy robimy to zgodnie, we dwoje, gdy rodzice są zgodnym zespołem. Spójność rodziców pomaga również dzieciom.

Nie instynktownie

Czy istnieje coś takiego jak instynkt wychowania? Czy można powiedzieć, że jeśli ktoś jest rodzicem, to to wystarczy, bo poradzić sobie z wychowaniem? Według mnie nie. Jedyne, co możemy zrobić instynktownie, to powielać wzorce ze swoich domów (jeśli były dobre, to super! ale co, jeśli nie…?) i reagować. A reakcja instynktowna to niekoniecznie zawsze jest dobra reakcja, bo nie uwzględnia ona wielu składowych zjawiska.

Na przykład, gdy dziecko wykrzyczy do mnie Nienawidzę cię! mój instynkt raczej nie powie mi Spokojnie, to nie jest tak, że on cię nienawidzi, on ma jakąś nie zaopiekowaną potrzebę, której nie umie wyrazić. Tu nie chodzi o ciebie. Dlatego uważam, że w wychowaniu (które ja rozumiem, jako wszelkie interakcje z dziećmi) bardzo ważne jest świadomość rodzicielska. A żeby ją rozwijać konieczne jest czerpanie od mądrzejszych, od tych, którzy nam mogą powiedzieć, jak funkcjonuje dziecko, jak działa jego mózg, jakie ma potrzeby. Dziecko to nie mały dorosły. Szukanie wartościowych treści na temat rozwoju dzieci, tego, jak z nimi rozmawiać, jak do nich mówić, jak odczytywać komunikaty, które dają, jak samemu komunikować, żeby zostać dobrze zrozumianym to działania niezbędne, by budować dobrą, trwałą, opartą na zaufaniu relację rodzic-dziecko.

Ciągła analiza

To, co bardzo pomaga w rodzicielstwie to nieustające przyglądanie się temu, jakim jestem rodzicem? Jaką jestem mamą? Jakim jestem tatą? Czy takim chce być? Patrzenie na swoje reakcje w danej sytuacji. Czy ta reakcja była dobra? A jeśli nie do końca, to co następnym razem chcę w niej zmienić? Czy to, co powiedziałam było tym, co chciałam powiedzieć mojemu dziecku? Co mogę następnym razem zrobić lepiej? Ale też zauważyć, gdy coś nam się sprawdza, że jest to dla nas dobra strategia. Wtedy większa szansa, że sięgniemy po nią następnym razem.

Razem

Rodzicielstwo to wyzwanie dla obojga rodziców. Wspólne wspieranie się pomaga, gdy pojawią się trudności. Bycie we dwoje umożliwia również przejęcie sytuacji lub spraw, które dla drugiej osoby są trudne, przytłaczające. Zdecydowanie lżej iść przez rodzicielstwo i realizować zadania, gdy dzielimy to na pół.

Artykuł dofinansowany w konkursie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej oraz Pełnomocnika Rządu do spraw Polityki Demograficznej – “Po pierwsze rodzina!”

Podobne posty