Nierozerwalni > Rodzinny czas > Wywiad z Siostrami Melosik – Ambasadorkami kampanii #Nierozerwalni

Wywiad z Siostrami Melosik – Ambasadorkami kampanii #Nierozerwalni

single image

Siostry Melosik – czyli bliźniaczki Dagmara i Martyna – wokalistki, kompozytorki, instrumentalistki, autorki tekstów, zdobywczynie Nagrody Publiczności w koncercie „Debiuty” 55 KFPP w Opolu.

Pochodzą z poznańskiej, muzycznej rodziny Melosików (ojciec Szymon – pianista i dyrygent, mama Elżbieta – chemik), z którą muzykują od najwcześniejszego dzieciństwa. Mają dwoje starszego rodzeństwa, brata Bartosza i siostrę Karolinę, również muzyków.

Przy wigilijnym stole wraz z rodzicami, rodzeństwem oraz siostrzenicami i bratankami kolędują na dziesięć głosów, trzy fortepiany, troje skrzypiec, dwie gitary, klarnet i altówkę.

Witajcie. Wybaczcie to pytanie na początek, bo pewnie słyszycie je zawsze. Ale… jak to jest mieć siostrę bliźniaczkę?

Wybaczamy – jesteśmy przyzwyczajone! Na pewno ciekawie. Nigdy w młodości nie dokuczała nam samotność czy stres związany np. z pierwszym dniem w szkole i z byciem zupełnie samą pośród nowych ludzi. Śmiejemy się, że dopiero w wieku 17 lat – kiedy spędziłyśmy osobno rok w liceum w Stanach Zjednoczonych – po raz pierwszy przeżyłyśmy coś, co nasi rówieśnicy poznali w siódmym roku życia… Obecność drugiej osoby, która naprawdę cię zna i rozumie jest bardzo cenna, ale trzeba nam czasem zawalczyć o autonomię – zarówno we własnych, jak i cudzych oczach.

Dokończcie zdanie: Rodzina jest… Co przez to rozumiecie?

Rodzina jest pierwszą szkołą miłości, szczerości, także asertywności. Oprócz siostry bliźniaczki mamy jeszcze starszego brata i siostrę. Kontakt z każdym z nich różni się i zmieniają na przestrzeni lat. Wszyscy staramy się, żeby nasze relacje były możliwie bliskie, chociaż nie zawsze jest to łatwe.

Jaki jest Waszym zdaniem przepis na udane rodzeństwo?

Chyba taki sam jak na każdą inną udaną relację: przebaczenie, szczerość i cierpliwość do siebie nawzajem, okraszona wspólnym spędzaniem czasu na przyjemnych czynnościach, takich jak wycieczka rowerowa czy wyjście do kina.Trudności w życiu i w relacjach przychodzą same, o radości trzeba czasem umieć zawalczyć.

Jak to jest pracować ze swoją siostrą bliźniaczką? Samo szczęście czy czasem też trudne momenty?

Praca z siostrą bliźniaczką jest o tyle łatwa, że często rozumiemy się bez słów i mamy identyczne odczucia względem konkretnych melodii czy aranżacji. Kłopotliwe jest to, kiedy z jakiegoś dziwnego powodu mamy inne zdania. Wtedy, chyba ze zdumienia, często wybuchamy i bezpardonowo próbujemy nie tyle przeforsować swoje zdanie, ile uzmysłowić siostrze, że jej jest błędne 😉

Jeśli kiedyś miałybyście mieć swoje dzieci to, jaką jedną myśl chciałybyście przekazać swoim dzieciom, żeby były szczęśliwe?

Martyna: Słuchaj rad mądrych ludzi, ale przede wszystkim słuchaj swojego serca. I nie spiesz się z decyzjami, masz prawo czegoś nie wiedzieć lub nie być pewnym.

Dagmara: Miałam powiedzieć to samo… Mam bardzo mądrą siostrę… 😉

Zdarza wam się spędzać czas całą rodziną? Co wtedy robicie?

Ponieważ mieszkamy w różnych miastach, nasze spotkania w pełnym gronie należą do rzadkości. Kiedy już się widzimy, staramy się organizować gry i zabawy, które angażują całą rodzinę, także dorosłych, żeby było dużo śmiechu.

Jakie macie sposoby na radzenie sobie z konfliktami w życiu rodzinnym?

Dobrze jest odczekać, aż negatywne emocje opadną, chociaż nie zawsze nam się to udaje. Wszyscy jesteśmy ludźmi wrażliwymi, dlatego staramy się konfliktów raczej unikać, niż później w emocjach roztrząsać zaistniałą sytuację. Nic nie zastąpi szczerej rozmowy.

W jaki sposób budujecie więzi między sobą w Waszej rodzinie?

Inaczej budujemy więzi rodzinne z bratem i tatą, inaczej z mamą i siostrą. Z kobietami ważne są rozmowy, z mężczyznami kontakt telefoniczny jest dużo rzadszy, co nie znaczy, że mniej serdeczny. Wszystkich nas łączy, poza pasją do muzyki, podobne poczucie humoru, co w wielu sytuacjach bardzo pomaga.

Co lubicie najbardziej w Waszej rodzinie? Z czego jesteście dumne?

Martyna: Na pewno cieszymy się, że jesteśmy dość liczną rodziną. Wszyscy mamy podobne, nieco abstrakcyjne poczucie humoru i wyznajemy wspólne wartości, które staramy się pielęgnować. Te dwa podobieństwa stanowią dobrą bazę do wzajemnej sympatii i szacunku. Wszyscy kochamy też – oprócz muzykowania – naturę i sielskie klimaty.

Dagmara: Nie dajemy za wygraną, jeśli chodzi o ulepszanie naszych relacji. Każdemu z nas zależy na tym, żeby się porozumieć, choćby nawet było to trudne, zwłaszcza, że mówienie o uczuciach nie przychodzi nam łatwo. Wiemy jednak, że nie warto pielęgnować urazy.

Czy wasza rodzina ma jakieś własne, wyjątkowe tradycje rodzinne, swoje zwyczaje?

Staramy się wykorzystać spotkania rodzinne związane np. z urodzinami czy rocznicami ślubów do tego, żeby przy okazji organizować wspólne aktywności, np. długie spacery czy gry towarzyskie.

Tradycja jest też wspólne muzykowanie w trakcie świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy. Grono muzyków w naszej rodzinie się powiększa, najmłodsze pokolenie też chodzi do szkół muzycznych. Zwłaszcza Tacie od zawsze zależało na tym, żeby wszystkie dzieci miały w pamięci wspólne kolędowanie, tak aby przekazać nie tylko tradycję, ale i prawdziwe, ciepłe emocje z nią związane. Niegdyś więc w domu dziadków, a dziś w naszym domu rodzinnym, co roku więc odbywają się, często wielogodzinne, rodzinne kolędowania.

Zabawnym epizodem było zeszłoroczna próba najmłodszej wnuczki. Postanowiła bowiem przećwiczyć wszystkie zwrotki kolędy, a było ich kilkanaście. Nasz tata – jako jej akompaniator – cierpliwie na to przystał. Po powrocie reszty rodziny z poobiedniego spaceru nadszedł oczywiście czas na kolędowanie właściwie i wszystkie naście zwrotek trzeba było rzecz jasna wykonać jeszcze raz, z powtórkami. Tak się u nas pielęgnuje rodzinne tradycje.

To jeszcze pytanie na koniec: Dlaczego bierzecie udział w Kampanii #Nierozerwalni?

Ta kampania przypomina, że w życiu naprawdę najważniejsze są relacje z ludźmi, zwłaszcza najbliższymi. I choć mówi się, że rodziny się nie wybiera, można i trzeba pracować nad relacjami w niej panującymi. To baza i schron, który powinien dodawać nam siły na każdym etapie życia. Warto o to walczyć.

Dziękujemy za rozmowę
Zespół Kampanii #Nierozerwalni

Podobne posty