Nierozerwalni > Family Time > Z wizytą u terapeuty – Komunikacja w rodzinie

Z wizytą u terapeuty – Komunikacja w rodzinie

single image

Słowo „komunikacja” oznacza wymianę informacji między jej uczestnikami. W rodzinach jest często tak, że my nie rozmawiamy, lecz informujemy się o czymś. A więc co robić żeby nie tylko się informować, ale rozmawiać?

Przede wszystkim zobaczyć, czy ja znam siebie? Nie partnera, partnerkę, męża, żonę, dzieci, ale siebie samego. I tu się pojawia kłopot, bo czy ja wiem kim jestem? czego potrzebuję? co czuję?

Odkrywanie własnych potrzeb

Zacznijmy najpierw od siebie samego. Ja sam mam wpływ jedynie na siebie. Na drugiego człowieka przecież nie mam takiego wpływu. A w ogóle, co to znaczy mieć wpływ na drugiego człowieka? Według Słownika Języka Polskiego znaczy to tyle, co oddziaływać.

Podstawowy problem: Ja często chce oddziaływać, a nie rozmawiać. A dokładnie to chcę, aby moje działanie było przyjęte i zrobione bez sprzeciwu… czyli pojawia się w tobie myśl: druga osoba ma daną rzecz zrobić dla mnie bez możliwości odmowy. Zastanówmy się jednak, jaka za tym kryje się potrzeba, Drogi Czytelniku?

Uczucie złości

Żona myśli sobie, że ma wpływ na męża, bo przynosi pieniądze z pracy, odbierze dzieci, czasem coś ugotuje… No tak coś tam się niby dzieje, ale jak jesteś, Droga Czytelniczko, zmęczona pracą i twój mąż też, to krzyczycie na siebie, a dzieci przy tym czasem też oberwą. No i często nic z tym nie robimy. Burza opada, czy nic się nie stało?

A właśnie się stało! Pojawiły się w tobie emocje nazywane potocznie złe (bo byłem zły). To jednak nieprawda! Złość nie jest czymś złym. Jest tylko uczuciem, które czasem nas ogarnia. I to dobrze, że tak się dzieje.

Twoje uczucie złości jest wskazówką, dzięki której możemy odkrywać twoje niezaspokojone potrzeby.

Rodzaje potrzeb

Mamy potrzeby, które są zaspokojone i które nie są zaspokojone.

Mamy uczucia które są drogowskazem ku naszym potrzebom.

Uczuć jest wiele, ale podstawowe to: radość, smutek, lęk, złość.

Nazwijmy jeszcze jakie mogą być potrzeby:

  • fizyczne np. powietrze, pożywienia, ruchu, dotyku, bezpieczeństwa fizycznego… ,
  • autonomii np. wolności, przestrzeni, spontaniczności, niezależności…,
  • kontaktu z samym sobą np. jasności, świadomości, kompetencji, szacunku dla siebie…,
  • związku z innymi ludźmi np. bliskości, wsparcia, dzielenia się, uwagi, szczerości…,
  • radości życia np. zabawy, humoru, radości, inspiracji…,
  • związku ze światem np. piękna, kontaktu z przyrodą, pokoju…

Potrzeby i emocje na co dzień

Mamy żonę której mąż nie kupił chleba. Co prawda kupił inne produkty, no ale tego chleba jednak nie nabył. Zrobiła się z tego niezła awantura domowa. Żona pyta siebie: “Co mnie tak w moim mężu zezłościło, czy chleb nie był jedynie pretekstem? Teraz siebie obwiniam, że krzyczałam. Jestem smutna”.

Odkrywanie uczuć i potrzeb przy pomocy dialogu terapeutycznego

Przyjrzyjmy się temu przykładowi bliżej we fragmencie dialogu pacjenta z terapeutą.

P – pacjent

T – terapeuta

P – Smutna jestem, bo nakrzyczałam na męża, że nie kupił chleb. A ja nie chciałam go obrazić.

T – Smutna jest Pani, bo jest zła na męża czyż tak?

P – Ale ja jestem smutna, a nie zła!?

T – Teraz tak, jest Pani smutna. A wcześniej zanim była Pani smutna?

P – Byłam zła. Nie przyniósł tego chleba, gdyż on ciągle o czymś zapomina!

T – Czujesz teraz złość jak słyszę?

P – Tak jestem na niego zła On jest taki zapominalski… Przecież wiedział, że chleb jest zawsze nam potrzebny!

T – Stop zatrzymajmy się na chwilę. Chciałbym się tym emocjom przyjrzeć razem z Tobą. Czy możemy?

P – Taak!?

T – Uczucia nasze wskazują na naszą potrzebę. Jak mniemam twoje potrzeby nie zostały zaspokojone, czy tak?

P – W sumie tak.

T – Czy możemy się w takim razie zastanowić, co to była za potrzeba? (terapeuta pokazuje na kartce listę potrzeb pacjentce. Kobieta chwilę się zastanawia).

P – Potrzebowałam, żeby mnie wspierał i była uważna (pacjentka czyta uważnie z kartki)

T – Wspierał i była uważna… ciekawe… ?

Jak chciałaby Pani sobie samej pomóc, aby te potrzeby zostały zaspokojone?

P – hmm… (pacjentka długo myśli) może gdybym mu zapisała na liście zakupów ten chleb, to by go kupił… hmm pewnie tak!

T – Rozumiem a jaką by to zaspokoiło potrzebę Pani?

P – Nie wiem. Może, że coś zrobił dla mnie, był pomocny.

T – Aha czyli potrzebuje Pani pomocy w codzienny obowiązkach i uwagi czy tak?

P – No tak rzeczywiście.

T – czy coś jeszcze Pani przychodzi na myśl?

P – Może jeszcze, że jeśli coś zapomni, niech mi o tym powie. W sumie ja też czasem zapominam.

(pacjentka jest zamyślona)

T – Czyli żeby chciał Panią o tym poinformować, że coś zapomniał zanim Pani przyjdzie do domu.

P – Tak dokładnie.

Zadanie osobiste pomocne w odkrywaniu potrzeb

Zapraszam Cię teraz, Drogi Czytelniku, byś sam pomyślał o jakiejś jednej sytuacji. Odkrywaj ją powoli i z uważnością na to, co dzieje się w twoich uczuciach i potrzebach.

Pamiętaj uczucia wskazują na potrzeby.

Bądź ze sobą szczery, ale też nie obwiniaj się za to co odkryjesz. Bądź dla siebie wyrozumiały. Odkrywasz siebie. Ta przygoda jest na całe twoje życie.

Jeśli chcesz zapisz swoje uczucia i potrzeby tam, gdzie chcesz.

Wracaj do tych zapisków za każdym razem kiedy tego potrzebujesz. Myślę, że zawsze będziesz odkrywał coś nowego w sobie.

Powodzenia Mój Drogi!

Twój T

Artykuł dofinansowany w konkursie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej oraz Pełnomocnika Rządu do spraw Polityki Demograficznej – “Po pierwsze rodzina!”

Podobne posty