Trzecie urodziny dla wielu maluchów wiążą się z kategorycznymi zmianami: oznaczają rychłe pójście do przedszkola i konieczność pożegnania się z pieluchą, jeśli nie zrobiły tego wcześniej. Dzieci, które już wcześniej nauczyły się sygnalizować swoje potrzeby fizjologiczne, w tym mniej więcej czasie przesiadają się z nocniczka na toaletę. Nauka kontrolowania swojego ciała, rozpoznawania i reagowania na potrzeby fizjologiczne, której ukoronowaniem jest zawołanie: „Mamo, tato, siusiu!”, jest dopiero początkiem o wiele większej przygody: nauki samodzielnego zachowania czystości. Przed świeżo upieczonym przedszkolakiem jeszcze długa droga do całkowitej niezależności w kwestii higieny w toalecie, ponieważ nabycie odpowiednich umiejętności zajmuje co najmniej rok lub dwa i wymaga sporej dawki cierpliwości od rodziców i opiekunów. Jeśli chcemy w przyszłości uniknąć takiej sytuacji, że siedmiolatek będzie nas wołał za każdym razem do toalety, aby pomóc mu wytrzeć pupę, oto kilka jakże oczywistych, ale jednocześnie kluczowych zasad:
- Nigdy nie jest za wcześnie na naukę samodzielności – zachęcajmy dziecko już od momentu rozstania z pieluchą do samodzielnego wycierania pupy, nawet jeśli będzie robiło to niedokładnie. My możemy ograniczyć swoją rolę już od początku do sprawdzenia i poprawienia jego wysiłków. Nawet jeśli w praktyce jego interwencja prawie wcale nie ułatwi nam zadania, dziecko będzie miało poczucie, że należy to do jego obowiązków.
- Zaufajmy dziecku. Lepiej, żeby czasem miało niedokładnie wytartą pupę niż żeby uzależniło się od naszej asysty. Zachęcajmy je do samodzielności za każdym razem, kiedy woła nas z toalety.
- Rozmawiajmy z dzieckiem o znaczeniu i ważności samodzielności w toalecie dla „bycia dużym” oraz odciążenia rodziców, którzy w tym czasie mogą na przykład zająć się młodszym rodzeństwem, które o wiele bardziej potrzebuje zabiegów pielęgnacyjnych ze strony dorosłych lub po prostu wypić w spokoju rozpoczętą kawę. Zwłaszcza pojawienie się nowego członka rodziny może być dobrą motywacją do zaznaczenia tego, kto jest duży i nie potrzebuje już w toalecie mamy ani taty.
- Rzeczy, które są banalne dla nas, dla dziecka mogą być przyczyną zakłopotania i w rezultacie zniechęcenia: pokażmy mu, w jaki sposób prawidłowo korzystać z toalety:
- przećwiczmy z dzieckiem zdejmowanie ubrania przed skorzystaniem z toalety, unikniemy wtedy zbyt częstych prań i frustracji malucha, gdy ubierając się, odkryje, że siusiając, pomoczył spodnie lub rajtuzy.
- pokażmy dziecku, jak usiąść na sedesie, tak by było mu wygodnie i aby siedziało wystarczająco głęboko; jeśli wchodzenie na toaletę przychodzi mu z trudnością, zaproponujmy korzystanie z przenośnego podestu dla dzieci lub innego bezpiecznego przedmiotu, który może pełnić funkcję stopnia;
- wytłumaczmy maluchowi, że na nic nie zda się pośpiech – lepiej posiedzieć nawet dłuższą chwilę, niż na przykład obsiusiać klapę wstając zbyt szybko; możemy przygotować dla dziecka specjalną półkę z niezbyt cenną książką lub czasopismem, którymi może zająć się w tym czasie, jeśli inaczej trudno mu się zatrzymać bez ruchu na dłuższą chwilę;
- pokażmy naszej latorośli, jaką ilość papieru toaletowego potrzebuje, oraz w jaki sposób wycierać pupę;
- bardzo ważnym elementem nauki zachowania czystości w toalecie jest uczulenie dziecka na to, aby za każdym razem spuszczało wodę; nauczmy je wybierać funkcję małego spłukiwania po zrobieniu siusiu, jeśli mamy spłuczkę z dwoma przyciskami; w przypadku, gdy spłuczka jest zamontowana wysoko, warto przedłużyć sznureczek, za który pociąga się, by ją uruchomić do długości pozwalającej dziecku na swobodne pociągnięcie za niego z podłogi; wchodzenie na zamkniętą toaletę w celu dosięgnięcia do spłuczki może być niesłychanie niebezpieczne dla małego użytkownika: istnieje bowiem nie tylko ryzyko poślizgnięcia się i spadnięcia z zamkniętej klapy na podłogę, ale także możliwość złamania się klapy i wpadnięcia dziecka do toalety, co może skutkować poważnymi obrażeniami;
- porozmawiajmy z dzieckiem o tym, jak bardzo istotne dla zdrowia jest dokładne umycie i wysuszenie rąk;
Rzecz jasna, dziecko nie nabędzie wszystkich tych umiejętności z dnia na dzień, nauka samodzielności w toalecie jest często o wiele bardziej żmudna i długa, niż nauka samej czystości. Jako rodzice możemy rezygnować z wykonywania poszczególnych pomocniczych czynności stopniowo, zaczynając od tego, żeby dziecko nie potrzebowało nas, aby udać się do toalety. Możemy przyjść do niego po chwili, zapytać, czy wszystko w porządku, sprawdzić stan pupy, pomóc się ubrać. Ważne, abyśmy nie ustawali w uświadamianiu dziecku, że docelowo to ono samo powinno wykonywać wszelkie czynności w toalecie, okazując jednocześnie dumę z robionych przez niego postępów. Pamiętajmy, że uniezależniając się od opiekunów w tej kwestii, maluch traci cenny moment rodzicielskiej uwagi i dobrze, aby zostało to zrekompensowane śledzeniem jego wysiłków. Moment, w którym nasz pięciolatek powie: „Idę do toalety, poradzę sobie sam, nie przychodź”, będzie dla wielu rodziców źródłem niesłychanej dumy.